czwartek, 25 czerwca 2009

Miejska Biblioteka Publiczna w Rudzie Śląskiej - DKK "Dialog" 15 maja 2009 r.

***
Dyskusyjny Klub Książki "Dialog"
Salonik Artystyczny Filii nr 16

Miejskiej Biblioteki Publicznej
w Rudzie Śląskiej

15 maja 2009 r.

Carlos Ruiz Zafón
Cień wiatru



Cień wiatru
kładzie się szarością
na śladach naszych stóp
Pozostaje tylko szelest
Z odległości usłyszymy
Drgające jeszcze
ramiona drzew


BARCELONA.
ROK 1945.
ŚWIT.
CISZA.

- Istnieją takie miejsca, które trzeba i można oglądać jedynie w ciemnościach.

Z lekkim dreszczykiem błądziliśmy po ospałych jeszcze ulicach Barcelony. Szliśmy po śladach dziewięcioletniego Daniela Sempere na Cmentarzysko Zapomnianych Książek. Daniel kroczył za ojcem, który zaraz powierzy mu wielką tajemnicę.
Dotarliśmy do celu wędrówki.

- Danielu, to, co dzisiaj zobaczysz, masz zachować wyłącznie dla siebie.

W labiryncie korytarzy, tuneli, schodów, platform i mostów wchodziliśmy w zakamarki, gdzie na regałach z półkami czekały książki. Książki ocalałe od zapomnienia.

Każda z nich posiada własną duszę. I to zarówno duszę tego, kto daną książkę napisał, jak i dusze tych, którzy tę książkę przeczytali i tak mocno ją przeżyli, że zawładnęła ich wyobraźnią.

- To miejsce jest tajemnicą i miejscem świętym.

Nabożnie i po cichutku bez jednego szelestu słowa błądziliśmy wzrokiem po niewyczerpanej zawartości zapisanych wersji wydarzeń.

Przyjęte jest, że osoba, która po raz pierwszy odwiedza to miejsce, musi wybrać dowolną książkę i przyjąć ją pod swoja opiekę, zaadoptować ją, tak by nigdy nie dotknęło jej zapomnienie. To bardzo ważne przyrzeczenie. Na całe życie.

- A dziś ty musisz dokonać wyboru.

My również dokonaliśmy wyboru. Dotknęliśmy tej jedynej. Czekała na nas przez lata całe, tak samo cierpliwie, niczym ta tajemnicza powieść, wyrywająca się do chłopięcych dłoni dziewięcioletniego Daniela. Z pośród niezliczonej ilości tomów on wybrał Cień wiatru.
Ten sam tytuł przylgnął także do naszych rąk.

I powędrowaliśmy za młodym czytelnikiem. Wraz z nim szukaliśmy sposobów rozszyfrowania mrocznej tajemnicy bezpośrednio związanej z wybraną przez Daniela książką. Daniel, spragniony przeczytania kolejnych powieści autora Cienia wiatru, bezskutecznie poszukiwał jego książek. Poszukiwania okazały się płonne. Jednakże chłopiec raz po raz trafiał na dziwne zbiegi okoliczności, dlatego też postanowił zmierzyć się z zagadką i na własną rękę zamienić się w detektywa.

Zadanie okazało się bardzo trudne. Zbyt trudne do szybkiego i natychmiastowego rozwiązania i zaspokojenia młodzieńczej ciekawości.

Mijały lata. Daniel nie ustępował w poszukiwaniu książek autora Cienia wiatru, jak i samego pisarza. My w związku z powyższym karta po karcie poznawaliśmy niejedno skomplikowane życie bohaterów powieści, którą pod tym samym tytułem oddał do dyspozycji czytelnika Carlos Ruiz Zafón.


Czytelnicy, a zarazem uczestnicy tej niecodziennej wędrówki, jednomyślnie stwierdzili, iż jest to powieść niezwykła. Autor przeplata różnorodne wątki i aspekty życia człowieka. Nie pomija miłości, zauroczenia, smutku, tragedii, zdrady i śmierci.

Najważniejszym i wiodącym tematem książki pozostaje historia dramatycznego losu pisarza Juliana Caraxa.

A nasz Cień wiatru to opowieść o Danielu, który zafascynowany powieścią pragnie na własną rękę odkryć sekret Juliana Caraxa. Nie zdaje sobie sprawy, że właśnie rozpoczął najniebezpieczniejszą przygodę życia.

Daniel idąc po nitce chce dojść do kłębka. Poznaje przyjaciół i znajomych Juliana Caraxa. Te zagadkowe postaci kręcą się wokół Daniela, który zrozumiał, że stanowią one klucz do całej zagadki. Do tajemniczego zniknięcia pisarza Caraxa i zniknięcia wszystkich jego książek. Okazało się, że książki Caraxa zostały spalone. Ocalał Cień wiatru, ale tylko jeden egzemplarz, który będąc w posiadaniu Daniela dla niektórych osób stał się cennym łupem. Ten fakt naraził chłopca na szereg niebezpiecznych incydentów.

Wgłębiając się we wszystkie tajemnicze oraz dramatyczne i kryminalne wątki, ocieramy się o różne niewiarygodne wersje wydarzeń. Finału nie mogę Wam zdradzić.

Powiem tylko, że autor umiejętnie prowadzi czytelnika poprzez dramaty rodzinne, dramaty osobiste wszystkich bohaterów swojej powieści. Te ludzkie losy powoli zaczynają układać się w jedną nierozłączną całość. Mroczne klimaty częściowo wprowadzają nas w świat irracjonalnej przestrzeni, miejscami nawet o wymiarze horroru. Spotykamy człowieka niezwykle tajemniczego, a zarazem odrażającego. To mężczyzna o spalonej twarzy, który jak widmo co rusz staje na drodze, po której kroczy nasz dzielny bohaterski Daniel, spragniony rozwiązania tej dziwnej układanki. Jednakże ta historia nie kończy się z momentem rozszyfrowania zagadki.

Czytając Cień wiatru poznacie Daniela nie tylko, jako miłośnika książek i detektywa, ale Daniel to chłopiec zauroczony kobietą. Nieco później poznacie w nim zakochanego młodzieńca.

A jaki jest finał całej tej historii?

Zakończenie nie będzie Wam obce tylko wtedy, gdy dziewięcioletni Daniel i jego ojciec zaprowadzi Was na Cmentarzysko Zapomnianych Książek i powierzy Wam tajemnicę. Tę samą tajemnicę, którą my dyskutanci "Dialogu" odkrywaliśmy w zaciszu swojego domu.

Ale tuż po jej ujawnieniu poszliśmy do Saloniku Artystycznego i usiedliśmy przy jednym stole do wspólnej rozmowy. Dodatkiem do rozważań była gorąca i pachnąca kawa, do której pyszne ciasto Zosi smakowało wybornie. I tak, przegryzając kawałkami życia, przez kilka godzin opowiadaliśmy, jakie wrażenie zrobiła na nas książka Carlosa Ruiza Zafóna pt. Cień Wiatru. A lektura wciągnęła nas bezgranicznie.

Została przeczytana jednym tchem. Wyraziste postaci, świetne dialogi, dobrze utrzymana dramaturgia. Mimo gąszczu wątków nie gubimy właściwej drogi, do której zmierzają wszystkie poboczne ścieżki.

W tej książce rozgrywa się niejeden dramat człowieka, a mimo to, nie jest ona pozbawiona nuty humoru, co sprawia, że czytelnik bez reszty oddaje się jej treści.

Jeden z dyskutantów słusznie zauważył, że jest to książka w książce i o książce.

Cień wiatru to opowieść o przyjaźni, przeznaczeniu i przede wszystkim o miłości do książek. Dlatego też podczas spotkania dyskutowano także nad mądrością ich przekazu. Nad tym jak książka może wpłynąć na nasze życie. Na nasze opinie nie zawsze związane li tylko ze światem przedstawionym przez autora literackiego dzieła.

Przy okazji przywołanego Cmentarzyska Zapomnianych Książek rozmawialiśmy o przyszłości bibliotek i czytelnictwa.

Zastanawiano się, czy tradycyjna książka na zawsze pozostanie tym nieodłącznym przyjacielem człowieka? Zadawaliśmy sobie pytania, co zrobić, by uświęcona papierowa wersja książki nigdy nie przestała istnieć.

Odpowiedzi różne. Pomysłów wiele.



Wspólna myśl następująca: W stu procentach zgadzamy się na nowoczesne źródła przekazu, na coraz to ciekawsze wynalazki techniczne, z których chętnie korzystamy na co dzień. Ale w głębi duszy chcemy mieć przed sobą taką książkę, której kartki będą szeleścić pod palcami. To wszystko dla tradycji, dla wygody i przyjemności. A mamy prawo do przyjemności i obowiązek względem tradycji. Wygoda cieszy nas w każdym wieku.

A „Mysz” od książek „do poduszki”, a – kysz.

Jest tylko jeden warunek.

Jaki?

By jutro… By w przyszłości…

Wziąć za rękę malca i zaprowadzić go tam, daleko i blisko - do świata wyobraźni.
Ale nie przed ekran najnowszego modelu komputera i nie na Cmentarzysko Zapomnianych Książek, tylko do Biblioteki, której drzwi otwarte na oścież - zapraszają. Tam na półkach czekają książki, a zawarte w nich tajemnice czekają ujawnienia.
- A gdzie jest ta biblioteka – zapyta Cię malec?
- Niedaleko. Za następnym rogiem ulicy – odpowiesz.

I znikniecie w tłumie - wchodząc cichutko na palcach w kolejny
„Cień wiatru”.

Miłej lektury!
Danuta Dąbrowska-Obrodzka

Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy w Łazach - spotkanie DKK, 28 maja 2009 r.

***
XIV Spotkanie DKK
w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy Łazy

Carlos Ruiz Zafón
Gra Anioła

Przedmiotem spotkania w dniu 28.05.2009 r. były rozważania nad treścią książki Carlosa Ruiz Zafóna Gra Anioła. W większości klubowiczek wywołała ona negatywne odczucia. Za dużo w niej grozy, trupów, powtórzeń z Cienia wiatrów - poprzedniej książki pisarza. Wiele nieścisłości i niewyjaśnionych wątków. Średnio nam się podobała.


A oto wypowiedzi klubowiczek, które nieco inaczej odebrały tę powieść:

Książka Carlosa Ruiz Zafóna - rodowitego Barcelończyka -
Gra Anioła to teatrum życia przyszłego pisarza przedstawione w trzech aktach.

Na krętej drodze do sukcesu syn analfabety Dawid Martin napotyka osoby mu życzliwe, które pomagają stanąć na nogi po wielu przejściach i niepowodzeniach. Nadchodzi upragniony debiut
Miasto przeklętych. Ukazuje się pod pseudonimem Ignatius B., co nie w pełni satysfakcjonuje autora. Pomimo niewątpliwego talentu i sukcesu spotyka się z zazdrością i zawiścią kolegów. Postanawia więc zmienić wydawnictwo.

W nowej pracy podpisuje wieloletni kontrakt, kontynuując cykl kryminalny, a nowi wydawcy
wykorzystują go do granic możliwości. Mimo nawału pracy Dawid trawiony ambicją postanawia napisać książkę, która będzie wydana pod jego prawdziwym nazwiskiem. Równocześnie pomaga przyjacielowi poprawiając jego nowo powstającą książkę i tak naprawdę staje się jej cichym autorem. W efekcie przepracowania i zaniedbania podstawowych potrzeb życiowych zapada na nieuleczalną chorobę (guz mózgu). Ta wiadomość załamuje go, a czarę goryczy dopełnia zamieszczona w prasie niepochlebna recenzja nowo wydanej książki.

Młody człowiek, nie mając nic do stracenia, zaprzedaje się francuskiemu wydawcy, podającemu się za wielbiciela jego twórczości. Corelli żąda w zamian napisania nowej religii, a sam gwarantuje autorowi życie z pokaźną sumą pieniędzy. Współpraca obu polega na serii spotkań, często w bardzo dziwacznej scenerii, gdzie pryncypał udziela wskazówek i korekt do nowego dzieła.


W tym czasie Martin na własną rękę postanawia wyjaśnić śmierć właściciela domu, gdzie obecnie zamieszkuje. Od tego momentu rozpoczyna się pasmo dziwnych zdarzeń, roztaczające kręgi na osoby najbliższe. Traci przyjaciół, w tym ukochaną Christinę, z którą zamierzał rozpocząć nowe życie i staje się uczestnikiem prawdziwego horroru. W swoim dochodzeniu do prawdy zostaje osamotniony i osaczony, a na końcu zdradzony i zaprzedany. Jego życie wisi na włosku.

Z czasem zaczyna pojmować, że źródłem całego zła jest napisana na zlecenie religia. Chroni tekst przed pryncypałem na Cmentarzysku Książek Zapomnianych, skazuje się na dolę tułacza i uciekiniera. Po wielu latach powraca do w miarę normalnego życia, jednak samotność zostaje przerwana niespodzianką – zemstą Corellego.


Książka mimo swojej rozbudowanej fabuły zasługuje na miano ciekawej. Sam tytuł intryguje czytelnika, który po przeczytaniu utworu już wie, na czym polega gra anioła. Anioł w naszym pojęciu to osoba godna zaufania, jednak w utworze przeraża, ponieważ przeobraża się w anioła zła.


Warte przemyślenia są niektóre stwierdzenia zawarte w toku myślowym Corellego tj. czy religia jest mitem, w który wierzymy, bo się boimy lub historia to śmietnik biologii, a może „do realizacji swoich zamiarów wystarczy ambicja, talent i na samym końcu szczęście”.


Osobiście uważam, że książka stanowi poważne ostrzeżenie dla tych wszystkich tworzących nowe idee fixe. Bo wszystko to, co napiszemy, z czasem może obrócić się przeciwko nam i całemu światu, choć wielu z nas nie zdaje sobie z tego sprawy. Doskonałym przykładem jest Hitler i jego Mein Kampf.

Wszystko to, co zatruwa myśl człowieka i poddaje pod wątpliwość dobro ludzkie jest bardzo niebezpieczne. Wszelkiego rodzaju separatyści, zagorzali islamiści i wielu im podobnych sieją zamęt w głowach swoich pobratymców, co wywołuje chęć zemsty. Tak właśnie rodzi się nienawiść a „człowiek człowiekowi zgotował ten los”. Rzesze ludzi stają do walki w imię słuszności nowej idei (World Trade Center).


Elżbieta Szafruga




Młody pisarz w krytycznym momencie swojego życia, gdy jego mózg trawi śmiertelna choroba, otrzymuje od tajemniczego wydawcy zlecenie napisania książki. Dawid Martin przyjmuje ofertę, mając do zyskania wysokie honorarium, w perspektywie niezależność, a może nawet nieśmiertelność.

Tajemniczy arystokrata Andreas Corelli używający pieczęci anioła z rozpostartymi skrzydłami, zleca napisanie książki traktującej o sprawach wiary, a właściwie stworzenie dla niego religii. Autor ma użyć całego swojego talentu, i w ciągu roku poświęcając duszę i ciało, napisać powieść swojego życia.


Dawid przyjmuje warunki umowy. Słowem kluczowym w jego poszukiwaniach jest „wiara”, gdyż nie sposób mówić o religii nie będąc wierzącym. Dzięki zaprzyjaźnionemu księgarzowi zwiedza Cmentarz Zapomnianych Książek. Wędrując po krytych labiryntach wybiera jedną, która odtąd będzie mu towarzyszyć w pracy i dalszych poszukiwaniach.

Życie autora przeplata się z osobami żyjącymi wokół niego i postaciami na kartach książki. Następuje zasadniczy zwrot w życiu pisarza próbującego rozwikłać mroczne tajemnice z przeszłości. Wydarzenia następują po sobie w tak zaskakującym tempie, że trudno odróżnić prawdę od fikcji.

Wprawdzie autor nie ujawnia czytelnikom treści swojego manuskryptu, jednak można się domyślać, że to ów manuskrypt ściąga na pisarza szereg nieszczęść, a nawet zagraża jego życiu.
Czytając tę powieść jesteśmy wtajemniczeni w poszczególne etapy tworzenia „dzieła” i widzimy jaki to ma wpływ na jego życie. Chwilami człowiek zapomina się, czy to co się dzieje wokół osoby pisarza to na pewno reguły „gry anioła”?

Być może wyjaśni nam to człowiek, który poświęcił całe życie dla książek i był zaprzyjaźniony z Dawidem Martinem:


„Książki mają duszę tych,

którzy je pisali, czytali i o nich marzyli.
Każdy następny czytelnik, to kolejna dusza dla książki”.


Władysława Wilk



Moderator DKK w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy Łazy: Halina Kudela

poniedziałek, 1 czerwca 2009

Miejska Biblioteka Publiczna w Katowicach - DKK w Filii nr 7, 20 maja 2009 r.

***
Miejska Biblioteka Publiczna w Katowicach

Dyskusyjny Klub Książki w Filii nr 7

20 maja 2009 r.

MAŁGORZATA SZEJNERT
Czarny ogród

Majowe spotkanie DKK w Filii nr 7 MBP w Katowicach, w czasie którego dyskutowano o książce Czarny ogród Małgorzaty Szejnert stało się przyczynkiem do poszukiwań odpowiedzi na pytanie: Jak czytamy książki?

Odpowiedź na to pytanie znajduje się w utworze Daniela Pennaca Jak powieść, w którym znajduje się 10 praw czytelnika. Prawa te, to:

1.Prawo do nieczytania.
2.Prawo do przeskakiwania stron.
3.Prawo do nieskończenia książki.
4.Prawo do czytania jeszcze raz.
5.Prawo do czytania byle czego.
6.Prawo do bovaryzmu.
7.Prawo do czytania byle gdzie.
8.Prawo do czytania na wyrywki.
9.Prawo do czytania na głos.
10.Prawo do milczenia.

Z praw tych pozwoliło sobie skorzystać 5 kobiet, które czytały Czarny ogród. Okazało się że jest to dzieło, w czasie czytania którego DKK-owiczki korzystały z prawa: do przeskakiwania stron, do czytania na wyrywki, do czytania jeszcze raz, do nieskończenia książki. Jednych książka ta „wciągnęła”, innych zainteresowały jedynie losy wybranych osób, a jeszcze inni mieli problemy z jej ukończeniem. Jednak nie było osoby, które by nie doceniła ogromu pracy włożonej przez autorkę w zebranie materiałów o losach Giszowca (obecnej dzielnicy Katowic), a także wartości językowych czytanego dzieła.


Ponieważ książką opowiada o „naszych dziejach” - naszej małej ojczyźnie - wywołała ona u wszystkich dyskutujących – bez względu na sposób czytania książki – sporo emocji. Nie można bowiem dyskutować bez emocji o historii Śląska, regionu pogranicza, gdzie stykają się różne kultury, gdzie określenie swoje narodowości staje się problemem i gdzie w ludzie wciąż doświadczają poczucia „inności”.

Emocje te oraz nasze doświadczenia spowodowały, że nie potraktowałyśmy tej książki jako sielanki o „mieście – ogrodzie”, lecz dostrzegłyśmy szokującą dla nas prawdę: Giszowiec był doskonale zorganizowaną osadą dla posłusznej, zdrowej i dobrze zorganizowanej siły roboczej. Dbano więc o higienę, zdrowie, porządek, rozrywki, życie religijne, a nie troszczono się w ogóle o to, by tych ludzi kształcić, by zapewnić dzieciom lepszy los. I to było nasze największe odkrycie!

I niestety smutne podsumowanie dyskusji o książce Czarny ogród Małgorzaty Szejnert i o losie Ślązaków.

Beata Jadach – Zygadło, DKK Filia nr 7 MBP w Katowicach

Miejska Biblioteka Publiczna w Katowicach - DKK w Filii nr 30, 14 maja 2009 r.

***
Miejska Biblioteka Publiczna w Katowicach
Dyskusyjny Klub Książki w Filii nr 30

14 maja 2009 r.

Rymy życia i śmierci - Amos Oz

Brzydka proza?

Rymy życia i śmierci Amosa Oza to książka, która 14 maja br. była przedmiotem spotkania DKK działającym w Filii nr 30 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Katowicach. A zaczęło się od krótkiej charakterystyki postaci, przedstawienia życiorysu, drogi życiowej i pisarskiej izraelskiego autora, kojarzonego przez klubowiczów z tytułem utrzymanej w magicznym nastroju powieści pod tytułem W głębi lasu. I jak poprzedni tytuł spotkał się z zainteresowaniem, tak ostatnia propozycja moderatorki spotkała się raczej z niechęcią.

Jak pisać? Po co pisać o pisaniu? Po co wczytywać się w coś, co nie zostało napisane? Po co emocjonować się sceną, która naprawdę nie miała miejsca? Co znaczy „naprawdę” w literaturze? Po co komu tekst o powstawaniu tekstu? Pod adresem Amosa Oza zostały sformułowane zarzuty wynikające z faktu literackości. Bo czy czytelnik chce czytać o kuchni autora? Spotkanie pokazało, że niechętnie wnika się w tajniki sztuki pisarskiej, rodzącej obrazy wyobraźni, że to opowiadana historia stanowi sedno i cel lektury. To opowieść o ludziach, ludzkie doświadczenie ma znaczenie i sens, bo niejednokrotnie wzbogaca.

Jedna z czytelniczek nie poleciłaby tego tytułu swoim znajomym, ponieważ autor o pięknej sprawie, jaką jest miłość – „brzydko pisze”. Sposób obrazowania i przedstawiania świata jest osobniczy. Kto woli natchnione wersy, nie będzie sięgał do turpistycznych czy choćby nawet realistycznie i zasadniczą kreską kreślonych scen. Tu zgoda nie zapanowała. De gustibus non est disputandum!

Wchodzenie do kuchni pisarza nieodłącznie wiąże się z samotnością, nakazaną, przykazaną, wymaganą do pracy w skupieniu. Nikt z obecnych na spotkaniu nie odmówił pisarzowi zmysłu obserwacji. Natomiast Katarzyna Młynarczyk, poetka, korzystając ze swojego doświadczenia literackiego powiedziała, że wszystko, co opisała – widziała. Czy to znaczy, że naśladowała rzeczywistość czy naśladowała rzeczywistość przedstawioną, widziała oczami wyobraźni – chciałby ktoś z klubowiczów zapytać. Pytanie wydaje się być oczywiste. Można by tu bardziej fachowo rozmawiać o sztuce życia albo pytać, czy sztuka jest życiem, czy życie pisane sztuką.

Najistotniejsze, że DKK umożliwiło swobodną, otwartą dyskusję o wrażeniach po zetknięciu się z Rymami życia i śmierci. Ponieważ ideą klubu jest nie literaturoznawcza dysputa, lecz nieskrępowana rozmowa o wrażeniach, które zetknięte z odczuciami innych czytelników mogą ulec zmianie. Klub przy Filii nr 30 MBP w Katowicach otwiera na siebie i zachęca do wymiany spostrzeżeń.

Magdalena Gruda