***
Dyskusyjny Klub Książki "Dialog"
Salonik Artystyczn Filii nr 16
w Miejskiej Bibliotece Publicznej
w Rudzie Śląskiej
16 października 2009 r.
Paulo Coelho
Największy dar
* * *zapisani w księdze zieminabieramy kształtu stajemy sięa święte prawo każdemuD. Dąbrowska-ObrodzkaPod niebem – ludzie - stąpający po ziemskim padole, skuleni z zimna, strapieni - idą. Nad głowami rozpostarte parasole – te dosłowne, bo dzisiaj pada deszcz, i te metaforyczne, odgradzające człowieka od człowieka.
Wszyscy pędzą. Pędzą przed siebie. Jedni w jakieś ciepłe i przytulne miejsca. Niektórzy do domu, inni do kaplicy. Ale są i tacy, którzy przyszli jak zwykle tu - do Saloniku Artystycznego Filii nr 16.
Dziś trzeci piątek miesiąca i czeka nas kolejna rozmowa o książce. Tym razem rozmowa specyficzna, inna niż zwykle. Dlaczego? Ponieważ nie co dzień dyskutuje się o sprawach religijnych, a w tym konkretnym przypadku o
Liście świętego Pawła do Koryntian. I właśnie dziś w "Dialogu" dyskusja o książce Paulo Coelho pt.
Największy dar, w której to autor przypomina nam o istnieniu owego listu.
Co jest tym darem największym? – zapytasz.
Odpowiem! - Tym darem jest MIŁOŚĆ!
* * *... jesteś... jestemdano nam tylko jeden dzieńrozłożony na godziny i lataślady stóp układamyrok po rokuw żywej ciszy otwieramy dłońnaprzeciwko siebierozbieramy sięz życiaD. Dąbrowska-ObrodzkaI tak pewnego chłodnego jesiennego wieczoru na początku dwudziestego pierwszego wieku, przy suto zastawionym stole, w ciepłym Saloniku usiadła grupa kobiet i mężczyzn.

Przybyli do tego miejsca z różnych stron miasta. Spotkali się, aby wysłuchać wzajemnych opinii na temat przeczytanej książki. Każdy z dyskutantów zna autora z jego poprzednich literackich dzieł. Ale idąc śladem tej książki, czytelnicy stwierdzili, iż nadeszła pora by otworzyć Pismo Święte i przeczytać
List świętego Pawła do Koryntian.
„Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszelkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką wiarę, tak iżbym góry przenosił,
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym jałmużnę całą majętność
moją
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie zyskał.Miłość cierpliwa jest,łaskawa jest,
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą:
nie dopuszcza się bezwstydu,nie szuka swego
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego:
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą,
Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.Miłość nigdy nie ustaje (…)(…) Tak więc trwają wiara, nadzieja i miłość – te trzy:
z nich zaś największa jest miłość”.Piękne słowa! A październikowe wieczory sprzyjają medytacji nad takimi słowami i wielkiej zadumie.

Autor skłonił swoich czytelników do dyskusji, do głębokich wywodów na temat różnych aspektów miłości. W tej książce wielka tajemnica ukazana jest na podstawie listu, który zapewne większość zna doskonale. Być może każdy z nas postawił sobie kiedyś pytanie: Co jest dla mnie najważniejsze w życiu? Bez wątpienia odpowiedzi były różne, ponieważ różne mamy priorytety i sposoby na życie.
Niemniej jednak w tej konkretnej książce ukierunkowani jesteśmy na rzecz najważniejszą, czyli na miłość. I chociaż w trakcie czytania dowiadujemy się o rzeczach, o których bezsprzecznie wiemy, to mam nadzieję, ze wszystkim było przyjemnie i czytać, i mieć świadomość tej swojej miłosnej wiedzy.
Dyskusja tocząca się w Saloniku wokół tak urzekającego tematu była bardzo gorąca. Sięgała nie tylko tej przyjemnej indywidualnej głębi, ale rozpościerała się nad wyraz szeroko. Miłość pojmowana na wiele sposobów budziła w nas niesamowite emocje.
W książce
Największy dar pokazany jest ideał miłości. I to nie tylko miłości do Boga czy miłości do Człowieka, ale do wszech rzeczy, które spotykamy na naszej drodze.
Rozpatrywaliśmy wszystkie za i przeciw w dążeniu do ideału opisanego w
Liście świętego Pawła do Koryntian. Zgadzamy się z przesłaniem tej książki – wierzymy, że miłość jest największym darem i jest najważniejsza w życiu każdego człowieka.

Paulo Coelho poprzez narratora - młodego kaznodzieję - tłumaczy czytelnikowi (a może i sobie) każdy fragment listu. I my pielgrzymi (czytelnicy) szliśmy po jego śladach, tymi samymi co on tropami. Ale w tym miłosnym marszu co rusz odbijaliśmy w jakąś boczną ścieżkę.
Rozmawialiśmy o trudzie wypełnienia tego biblijnego ideału i o ułomności człowieka. A w centrum naszej rozmowy pojawił się człowiek współczesny. Człowiek, który czasami uderza w twarz nie tylko otwartą dłonią, ale ciężkim słowem. Człowiek, który raz potrafi otworzyć swoje ramiona, to znów zamyka się w zaciśniętej piąstce ze strachu i przerażenia - jak maleńkie, bezbronne dziecko. Na podstawie biblijnych przypowieści dyskutowaliśmy o losie człowieka, o przeznaczeniu, o ludzkiej krzywdzie i wybaczaniu.
Rozmowy o miłości – temat rzeka. Dlatego długo siedzieliśmy i snuliśmy analizy, syntezy próbując rozgryźć to przyjemne, a zarazem tak trudne zagadnienie.
Oczywiście doszliśmy do niezliczonej ilości wniosków, ze świadomością, iż nigdy nie wyczerpiemy tego tematu.
Przeczytajcie i Wy
Największy dar. A to, że w tej książce nie odkryjecie nic nowego, jest bez znaczenia. Ważne, że po raz kolejny przekonacie się, iż warto pielęgnować ten najpiękniejszy dar, że warto kochać. Kochać - pomimo wszystko.
„Miłość jest esencją życia” pisze P. Coelho.
„Gdy młody kaznodzieja zamilkł, słońce dawno już zaszło. Ludzie wstali w ciszy i udali się do swoich domów. Nie zapomnieli tego dnia do końca życia. Poczuli siłę największego daru i zapragnęli, by to popołudnie na długo zostało w ich sercach. Szkoda, że ten dzień na zawsze nie pozostanie w naszej pamięci pomyślał jeden z wiernych. Bo jak powiedział młodzieniec, przetrwa tylko miłość.”
I z takim przeświadczeniem i my udaliśmy się do swoich domów.
Z nadzieją na twarzach i uśmiechem nostalgii na ustach, z ciepłem na sercu pożegnali się: Ewa Solorz, Krystyna Kościelny, Zofia Sznura, Jadwiga Chirowska, Piotr Lot, Halina Oleksyk, Mirosław Kosiński, Janusz Sznura, Ewa Wesołek, Marta Moroń, Marysia Sroka i Ja - Danuta Dąbrowska-Obrodzka.
Ostatnia ocena.
Bo jeśli jako nikt
to czym była podróż …
A jeśli jako ktośto warto było czekać …D. Dąbrowska-ObrodzkaŻyczę wszystkim "Największego Daru”.
Do następnego słowa.
Serdeczności, Danka