niedziela, 20 grudnia 2009

Miejska Biblioteka Publiczna w Rudzie Śląskiej - DKK "Dialog", 16 października 2009 r.

***
Dyskusyjny Klub Książki "Dialog"
Salonik Artystyczn Filii nr 16

w Miejskiej Bibliotece Publicznej
w Rudzie Śląskiej

16 października 2009 r.

Paulo Coelho
Największy dar


* * *


zapisani w księdze ziemi

nabieramy kształtu

stajemy się

a święte prawo

każdemu



D. Dąbrowska-Obrodzka

Pod niebem – ludzie - stąpający po ziemskim padole, skuleni z zimna, strapieni - idą. Nad głowami rozpostarte parasole – te dosłowne, bo dzisiaj pada deszcz, i te metaforyczne, odgradzające człowieka od człowieka.

Wszyscy pędzą. Pędzą przed siebie. Jedni w jakieś ciepłe i przytulne miejsca. Niektórzy do domu, inni do kaplicy. Ale są i tacy, którzy przyszli jak zwykle tu - do Saloniku Artystycznego Filii nr 16.

Dziś trzeci piątek miesiąca i czeka nas kolejna rozmowa o książce. Tym razem rozmowa specyficzna, inna niż zwykle. Dlaczego? Ponieważ nie co dzień dyskutuje się o sprawach religijnych, a w tym konkretnym przypadku o Liście świętego Pawła do Koryntian. I właśnie dziś w "Dialogu" dyskusja o książce Paulo Coelho pt. Największy dar, w której to autor przypomina nam o istnieniu owego listu.
Co jest tym darem największym? – zapytasz.
Odpowiem! - Tym darem jest MIŁOŚĆ!

* * *

... jesteś

... jestem


dano nam tylko jeden dzień

rozłożony na godziny i lata

ślady stóp układamy

rok po roku

w żywej ciszy otwieramy dłoń

naprzeciwko siebie

rozbieramy się

z życia



D. Dąbrowska-Obrodzka

I tak pewnego chłodnego jesiennego wieczoru na początku dwudziestego pierwszego wieku, przy suto zastawionym stole, w ciepłym Saloniku usiadła grupa kobiet i mężczyzn.


Przybyli do tego miejsca z różnych stron miasta. Spotkali się, aby wysłuchać wzajemnych opinii na temat przeczytanej książki. Każdy z dyskutantów zna autora z jego poprzednich literackich dzieł. Ale idąc śladem tej książki, czytelnicy stwierdzili, iż nadeszła pora by otworzyć Pismo Święte i przeczytać List świętego Pawła do Koryntian.

„Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,

stałbym się jak miedź brzęcząca

albo cymbał brzmiący.

Gdybym też miał dar prorokowania

i znał wszelkie tajemnice,

i posiadał wszelką wiedzę,

i wszelką wiarę, tak iżbym góry przenosił,

a miłości bym nie miał,

byłbym niczym.


I gdybym jałmużnę całą majętność

moją

a ciało wystawił na spalenie,

lecz miłości bym nie zyskał.


Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest,
Miłość nie zazdrości,

nie szuka poklasku,

nie unosi się pychą:

nie dopuszcza się bezwstydu,

nie szuka swego
nie unosi się gniewem,

nie pamięta złego:

nie cieszy się z niesprawiedliwości,

lecz współweseli się z prawdą,


Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,

wszystko przetrzyma.


Miłość nigdy nie ustaje (…)

(…) Tak więc trwają wiara, nadzieja i miłość – te trzy:
z nich zaś największa jest miłość”.


Piękne słowa! A październikowe wieczory sprzyjają medytacji nad takimi słowami i wielkiej zadumie.


Autor skłonił swoich czytelników do dyskusji, do głębokich wywodów na temat różnych aspektów miłości. W tej książce wielka tajemnica ukazana jest na podstawie listu, który zapewne większość zna doskonale. Być może każdy z nas postawił sobie kiedyś pytanie: Co jest dla mnie najważniejsze w życiu? Bez wątpienia odpowiedzi były różne, ponieważ różne mamy priorytety i sposoby na życie.

Niemniej jednak w tej konkretnej książce ukierunkowani jesteśmy na rzecz najważniejszą, czyli na miłość. I chociaż w trakcie czytania dowiadujemy się o rzeczach, o których bezsprzecznie wiemy, to mam nadzieję, ze wszystkim było przyjemnie i czytać, i mieć świadomość tej swojej miłosnej wiedzy.

Dyskusja tocząca się w Saloniku wokół tak urzekającego tematu była bardzo gorąca. Sięgała nie tylko tej przyjemnej indywidualnej głębi, ale rozpościerała się nad wyraz szeroko. Miłość pojmowana na wiele sposobów budziła w nas niesamowite emocje.

W książce Największy dar pokazany jest ideał miłości. I to nie tylko miłości do Boga czy miłości do Człowieka, ale do wszech rzeczy, które spotykamy na naszej drodze.

Rozpatrywaliśmy wszystkie za i przeciw w dążeniu do ideału opisanego w Liście świętego Pawła do Koryntian. Zgadzamy się z przesłaniem tej książki – wierzymy, że miłość jest największym darem i jest najważniejsza w życiu każdego człowieka.



Paulo Coelho poprzez narratora - młodego kaznodzieję - tłumaczy czytelnikowi (a może i sobie) każdy fragment listu. I my pielgrzymi (czytelnicy) szliśmy po jego śladach, tymi samymi co on tropami. Ale w tym miłosnym marszu co rusz odbijaliśmy w jakąś boczną ścieżkę.

Rozmawialiśmy o trudzie wypełnienia tego biblijnego ideału i o ułomności człowieka. A w centrum naszej rozmowy pojawił się człowiek współczesny. Człowiek, który czasami uderza w twarz nie tylko otwartą dłonią, ale ciężkim słowem. Człowiek, który raz potrafi otworzyć swoje ramiona, to znów zamyka się w zaciśniętej piąstce ze strachu i przerażenia - jak maleńkie, bezbronne dziecko. Na podstawie biblijnych przypowieści dyskutowaliśmy o losie człowieka, o przeznaczeniu, o ludzkiej krzywdzie i wybaczaniu.

Rozmowy o miłości – temat rzeka. Dlatego długo siedzieliśmy i snuliśmy analizy, syntezy próbując rozgryźć to przyjemne, a zarazem tak trudne zagadnienie.

Oczywiście doszliśmy do niezliczonej ilości wniosków, ze świadomością, iż nigdy nie wyczerpiemy tego tematu.

Przeczytajcie i Wy Największy dar. A to, że w tej książce nie odkryjecie nic nowego, jest bez znaczenia. Ważne, że po raz kolejny przekonacie się, iż warto pielęgnować ten najpiękniejszy dar, że warto kochać. Kochać - pomimo wszystko.

„Miłość jest esencją życia” pisze P. Coelho.

„Gdy młody kaznodzieja zamilkł, słońce dawno już zaszło. Ludzie wstali w ciszy i udali się do swoich domów. Nie zapomnieli tego dnia do końca życia. Poczuli siłę największego daru i zapragnęli, by to popołudnie na długo zostało w ich sercach. Szkoda, że ten dzień na zawsze nie pozostanie w naszej pamięci pomyślał jeden z wiernych. Bo jak powiedział młodzieniec, przetrwa tylko miłość.”



I z takim przeświadczeniem i my udaliśmy się do swoich domów.

Z nadzieją na twarzach i uśmiechem nostalgii na ustach, z ciepłem na sercu pożegnali się: Ewa Solorz, Krystyna Kościelny, Zofia Sznura, Jadwiga Chirowska, Piotr Lot, Halina Oleksyk, Mirosław Kosiński, Janusz Sznura, Ewa Wesołek, Marta Moroń, Marysia Sroka i Ja - Danuta Dąbrowska-Obrodzka.


Ostatnia ocena.

Bo jeśli jako nikt

to czym była podróż …


A jeśli jako ktoś

to warto było czekać …


D. Dąbrowska-Obrodzka

Życzę wszystkim "Największego Daru”.
Do następnego słowa.

Serdeczności, Danka

Brak komentarzy: