niedziela, 23 listopada 2008

Miejska Biblioteka Publiczna w Rudzie Śląskiej - DKK "Dialog" 17 października 2008 r.

***
Dyskusyjny Klub Książki –Klub Literacki „Dialog”
Salonik Artystyczny Filii nr 16






Olga Tokarczuk


BIEGUNI

17 października 2008 r.






Już październik. Późne piątkowe popołudnie. Radiowy spiker informuje, że zbliża się godzina 18.00. Do Saloniku Artystycznego
z różnych dzielnic Rudy Śląskiej przybywają "bieguni", by podzielić się wrażeniami z przebytej podróży w towarzystwie samej Olgi Tokarczuk. Podróży, którą autorka książki pt. Bieguni nazywa pielgrzymowaniem przez życie. Pisze, iż celem pielgrzymki jest inny człowiek.


I ma całkowitą rację. Bo, po cóż przychodzimy do Saloniku Artystycznego, jak nie na spotkanie z drugim człowiekiem? Przychodzimy by podzielić się odczuciami i emocjami, jakie przeżyliśmy dzięki przeczytanej książce. A to, że różnimy się w tym osobistym pielgrzymowaniu, jest wspaniałym i cennym bogactwem w każdej naszej dyskusji.


Na wstępie kilka słów o Oldze Tokarczuk. „Znakomita powieściopisarka współczesnego pokolenia” - to zdanie wielokrotnie powtarzane przez krytyków. Kilka razy nominowana do nagrody literackiej Nike. Tym razem nikt nie miał wątpliwości. Zdobyła nagrodę i wielkie uznanie, zarówno wśród krytyków jak i publiczności. Nagrodę Nike otrzymała za książkę pt. Bieguni. A my klubowicze trafiliśmy w dziesiątkę z planem pracy na rok 2008. Zaplanowaliśmy dyskusję na temat tej książki właśnie na październik. Intuicja kobieca nie zawodzi. Dziś – kilka dni po wręczeniu nagrody - rozmawiamy o Biegunach.

„Książka niezwykła” - orzekli jednomyślnie rozmówcy. Napisana językiem tak bogatym, że chylimy czoła przed autorką. Poruszająca też wyjątkowo interesujący temat - temat Podróży. Zdawać by się mogło, że ten wątek znalazł się już u wielu pisarzy i jako czytelnicy zwiedziliśmy pół i więcej świata maszerując karta za kartą po czarnym druku zapisanych słów. Ale Olga Tokarczuk zafundowała nam jakże odmienną drogę do przebycia. Bieguni - ekspedycja wielowymiarowa. Pierwszy wymiar – w głąb siebie. Wędrujemy do wnętrza naszego ciała – ciała opisanego w sposób tak naturalistyczny i fotograficzny, że każdy przedstawiony przez autorkę skrawek tego, co znajduje się pod naszą skórą, jest widoczny i namacalny. Ale nie tylko to jest ważne, by zwiedzić wnętrze własnego brzucha. Chociaż przyznam - fascynujące. Jedna z koleżanek, która z wykształcenia jest biologiem, widziała ten obraz jeszcze ostrzej i dobitniej. Tutaj wiedza i wyobraźnia niemal idealnie nałożyły się na siebie.

Drugi wymiar biegnie wzdłuż linii horyzontu. Olga Tokarczuk opisuje różne aspekty wędrówki człowieka współczesnego, by zaraz potem jakby za sprawą wehikułu czasu przenieść czytelnika do wcześniejszych wieków. Ale Tokarczuk nie tylko pisze o przemieszczaniu się jednostki. Chce znacznie więcej, życzy sobie by czytelnik przystanął, miał chwilę na przemyślenia, na zastanowienie się nad celem swojej podróży. Przecież to nie ma być tylko i wyłącznie wieczna wędrówka, to ma być także czas na refleksję. Odpowiedź na pytanie: dlaczego i w jakim celu pielgrzymujemy przez życie? Jakimi jesteśmy biegunami? Wiemy, że od wieków zmagamy się z czasem, który i tak biegnie w swoją stronę, a my uczymy się początku – od początku - za każdym razem.


Miejsce jako aspekt przestrzeni jest pauzą w czasie, jest chwilowym zatrzymaniem się naszej percepcji na konfiguracji obiektów. Jest ono, w odróżnieniu od czasu pojęciem statycznym.

Przy takim pojmowaniu czas ludzki dzieli się na etapy, tak jak ruch w przestrzeni jest podzielony pauzami – miejscami. Owe pauzy zakotwiczają nas w przepływie czasu. Im więcej pauz w przestrzeni, a zatem im więcej miejsc doświadczmy, tym subiektywnie więcej czasu nam upływa.

(fragment książki).


Książka Olgi Tokarczuk to obszerne opowiadanie, zawierające wiele oddzielnych wątków, z których każdy stanowi inną ścieżkę, ale w konsekwencji prowadzącą do wielkiej przestrzeni biegunów.


Było więc o czym rozmawiać. Przyjemne ciepło palącej się świecy sprzyja kontemplacji magii podróżowania. Łyk kawy dodaje energii, a smak mlecznej czekolady wprawia człowieka w nastój wiecznej szczęśliwości. No i w tak ciekawym towarzystwie można wojażować. Ale ta książka nie jest z gatunku „literatura lekka, łatwa” itd., chociaż czytaliśmy z przyjemnością, ale nie do poduszki. Tej książce należy się inny czas. Jeden z dyskutantów, długo przysłuchiwał się rozmowie. W pewnym momencie w lekkim uśmiechu oznajmił: Ja tej książki nie rozumiem.


I rozpoczęła się odrębna dyskusja. Tym razem na temat, dlaczego właśnie ta powieść zdobyła nagrodę Nike? I zaczęliśmy szukać minusów. Ktoś denerwował się, że opowiadania są niedokończone, że wątki pomieszane. I za co wzbudziła podziw? Czy za oryginalność? Odmienność? Za nieszablonowy sposób narracji? I tak gdybaliśmy, by dojść do konkluzji, że warto było przeczytać kolejną powieść tej znakomitej i znanej nam pisarki.


Autorka poprzez swoją twórczość otwiera w czytelniku pokłady drzemiącej wyobraźni. Natomiast psychologiczne i filozoficzne przekazy literackiej rzeczywistości niejako zmuszają odbiorcę do intensywniejszego niż zwykle – myślenia. A to jest wielki atut twórcy, z którego my czytelnicy odnosimy intelektualne korzyści.


Mamy nadzieję, że w przyszłym roku Olga Tokarczuk odwiedzi Dyskusyjny Klub Książki – Dialog. Czekamy na tę psychologiczną ucztę. I zwracamy się do Pani Olgi Tokarczuk: serdecznie Panią zapraszamy do Rudy Śląskiej, do Saloniku Artystycznego Filii nr 16 MBP.


A wracając do tematu podróży, to zapewne w czasie jej trwania jesteśmy łowcami przygód. I przytrafiła się przygoda. Do Saloniku Artystycznego przybyli jeszcze inni bieguni. Bieguni - przedstawiciele lokalnych mediów. Prasa odwiedza nas dość często i gromadzimy wszystkie artykuły, które ukazują się w Wiadomościach Rudzkich i dotyczą działalności DKK. Tego wieczoru swoją obecnością zaszczyciła nas telewizja TVP SFERA. Udzieliliśmy wywiadu. Pytano nas o idę założenia Dyskusyjnych Klubów Książki oraz o krótką recenzję Biegunów. Przyznam, że ta podróż do kamery była stresująca i emocjonująca. Adrenalina w poziomie najwyższym, pełna mobilizacja i koncentracja. Udało się. Wypowiedzi płynne i na temat.

Literacka wędrówka dobiega końca. Późno już. Powoli rozchodzimy się do swoich domowych celów. Do biegunów stałych, statycznych miejsc zwanych czterema kątami. Tam w tych kątach wędrujemy poprzez codzienność, mieszamy w garnkach z rosołem, pieczemy ciasta, czytamy książki i co najważniejsze rozmawiamy. A do saloniku przyjdziemy 25 listopada. W tym dniu w Dyskusyjnym Klubie Książki „Dialog” spotkanie autorskie.

Będziemy gościć powieściopisarkę młodego pokolenia, która przyjedzie do nas z Krakowa. Przyjedzie do Rudy Śląskiej, która znajduje się „10 minut od centrum”. Ugościmy ją „Smakiem świeżych malin”. Podamy „herbatniki z jagodami” i porozmawiamy o „Świecie szeroko zamkniętym”, który spróbujemy otworzyć na przestworze światła. I jak mniemam nie będzie między nami „Ścianki działowej”. Ponieważ Spotkanie autorskie to intymny kontakt z twórcą.

Z niecierpliwością czekamy na Panią IZABELĘ SOWĘ. Salonik Artystyczny przygotowany na przyjęcie gościa. A czytelnicy z pytaniami i książkami do podpisu odliczają godziny do spotkania.


25 listopada godz. 18.00
Spotkanie autorskie z Izabelą Sową.

Zapraszamy!



A 28 listopada kolejna dyskusja o książce. Tym razem Monika Szwaja i Klub mało używanych dziewic. Tytuł intrygujący, a to, co zawiera w swojej treści z całą pewnością omówimy dogłębne i szczegółowo. Wszystkich miłośników literatury zapraszamy do rozmowy.

(nadesłała: Danuta Dąbrowska-Obrodzka, moderator DKK w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Rudzie Śląskiej)

Brak komentarzy: